wtorek, 14 czerwca 2016

Początek serii.

Mam nadzieję, że tak będzie. Kolejka jest spora, na "pierwszy ogień" poszedł krzemień pasiasty.
Haft koralikowy, to nie jest moja mocna strona, o czym można się było przekonać :(
Postanowiłam jednak się nie poddawać i próbować dalej. Zgłębiałam porady doświadczonych koleżanek opublikowane w sieci m. in. tutaj. Pani Agnieszka Jankowska znana w sieci jako "Jagienkaa" jest mistrzynią w tej dziedzinie i jej porady okazały się bardzo cenne, za co serdecznie dziękuję.
A oto mój wisior z krzemienia pasiastego wykonany techniką haftu koralikowego.





Użyłam koralików toho 11/0 i 15/0, spód podszyłam skórą naturalną. Jak można zauważyć wisior nie ma łańcuszka. Planuję zawiesić go na srebrnym łańcuszku o nieco większych ogniwkach bądź też wypleść "łańcuszek" ściegiem herringbone z koralików toho. I tu proszę o radę - jak uważacie, który pomysł jest lepszy? A może zaproponujecie inne, ciekawsze rozwiązanie?- czekam na pomysły.


8 komentarzy:

  1. W tej kolorystyce bardziej pasuje srebrny łańcuszek, dopasuj tylko odpowiednie ogniwka żeby nie były za małe ani za duże. Ja umieściłam wisior z krzemienia pasiastego na czarnym bawełnianym sznurze.Pasował do starego złota oprawy. Pozdrawiam Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny wisior, śliczne kolory ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:)Kolory koralików starałam się dobrać do koloru kamienia. Myślę, że z niezłym skutkiem;)

      Usuń
  3. Ach, ja niezmiennie jestem zakochana w Twojej biżuterii:)
    Piękny wisior:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko, niezmiennie dziękuję Ci za miłe słowa i pozdrawiam:)

      Usuń

Dziękuję serdecznie za odwiedzanie mojego bloga i pozostawianie komentarzy.
Pozdrawiam:) Małgorzata