Robieniem biżuterii z koralików zajmuję się już 4,5 roku. I ciągle odkrywam jakiś nowy splot. O istnieniu potawatomi stitch dowiedziałam się kilka dni temu, kiedy chciałam zrobić tę bransoletkę. Na pierwszy rzut oka wydawało mi się, że jest to zwykły peyote, nic bardziej mylnego. Nowy splot został opanowany,
i bogatsza o nowe doświadczenia, mogę zaprezentować moją wersję bransoletki.
Autorce wzoru dziękuję za możliwość nauki:)
Bransoletkę wykonałam z koralików toho 15/0 i 11/0 w kolorze permanent finish galvanized aluminium, toho 11/0 permanent finish matte galvanized mauve oraz superduo luster metallic amethyst. Zapięcie typu toogle z dwoma loopami w kolorze srebrnym.
Piękna bransoletka :) To jak się nazywa ta nowa technika to ja nawet nie umiem dobrze , a na pewno dokładnie przeczytać !!
OdpowiedzUsuńDziękuję Beatko:) Też miałam problem z zapamiętaniem tej nazwy;)
UsuńRewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńWspaniała bransoletka i śliczna kolorystyka:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anetko za miły komentarz:)
UsuńKobieto to ja dwa lata mniej potrafię :P a o tym potawatomi w życiu nie słyszałam :P ale nazwa fajna a bransoletka to już piękna :) kiedyś może i do tego dojdę :)
OdpowiedzUsuńDziekuję:) Aniu, jak podziwiam Twoje prace to nie zauważyłam tych 2 lat różnicy:)
UsuńŚliczna bransoletka pod każdym względem :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko dziękuję, miło mi:)
Usuń